0

Billboard vs. HDD / Mill vs. Lana / Consumption vs. Revenue

Lust-for-Life-Album-Cover

Nie po raz pierwszy branżowe media spierają się o metodologię zestawień muzycznych. Odwieczny spór „revenue” versus „popularity” w tym tygodniu odrodził się na nowo za sprawą nowego albumu Meek Milla, który za darmo można odsłuchać w Tidalu. Przez wszystkich.

Billboard vs. HDD

Redakcje magazynów BILLBOARD i HITS DAILY DOUBLE nie przepadają za sobą (delikatnie mówiąc). Ten pierwszy jest najbardziej uznanym źródłem informacji branżowych m.in. kompilującym prestiżowe listy Hot 100 i Billboard 200. Ten drugi, mniej znany ale również z imponującą historią, próbuje zająć miejsce Billboardu (nazywanego przez HITS uszczypliwie „Biblią”) w branży muzycznej. I jeśli mam być szczery – są bliżsi celu niż większości się wydaje.

W ubiegłym roku HDD nawiązał współpracę z systemem trackingowym BuzzAngle Music – konkurencja dla kultowego SoundScanu używanego przez Billboard (imo bardziej wiarygodnego dzięki używaniu narzędzi statystycznych do korygowania danych surowych). Dodatkowo „Biblia” w ostatnich latach zaczęła też odchodzić od publikacji branżowych skupiając się na budzących większe zainteresowanie fanów muzyki newsach „celebryckich”, HITS – wręcz przeciwnie! Osobiście – częściej czytam HDD niż Billboard…

Redakcja HDD od zawsze była bardzo… bezpośrednia. Nic więc dziwnego, że jeśli pojawia się tylko możliwość krytyki Billboardu, na stronie serwisu pojawia się seria artykułów ośmieszających konkurenta. Tak też się stało w związku z premierą nowego albumu Meek Milla „Wins & Losses” (Atlantic Records & Maybach Music Group) w Tidalu (dlaczego nie dziwi mnie, że wszystkie afery w jakiś sposób są z nim powiązane?).

Lana vs. Mill

Nowy materiał rapera pojawił się w serwisie Jay’a-Z jako w pełni dostępny dla wszystkich – niezależnie od tego, czy ma ktoś w nim konto, czy też nie. W związku z tym wszystkie odtworzenia (z wyłączeniem streamów osób zalogowanych) nie generują żadnych dochodów (w przeciwieństwie nawet do odtworzeń freemium wspieranych reklamami czy z kont Trial). Z tego powodu HITS uznało, że nie uwzględni tych danych, podczas gdy Billboard nie widzi w nich niczego złego. Jest też inny problem i to bardziej poważny. Brak autoryzacji użytkowników oznacza, że liczniki odtworzeń tracków z „Wins & Losses” są narażone na ataki botów, a to podważa całą ideę „wyższości konsumpcji nad dochodem” Billboardu.

HDD bardzo trafnie zwróciło uwagę, że z jednej strony Billboard akceptuje kompletnie darmowe streamy (określane nawet jako „dobra promocyjne”), z drugiej, w przypadku choćby sprzedaży albumów, wprowadził restrykcyjne kryteria dotyczące ceny produktów (stało się to w 2011 roku, kiedy Lady Gaga „rozdała” swój świeży album „Born This Way” w cenie 99 centów w 449 tys. kopii cyfrowych w tygodniu premiery).

Najbardziej zawiedzeni mogą być fani Lany Del Rey. Jeśli Billboard uwzględni darmowe odtworzenia albumu Milla, to właśnie „Wins & Losses” będzie numerem jeden zestawienia Billboard 200. Jeśli, bo nie jest to do końca pewne, szczególnie, że nie wiadomo, czy Tidal w ogóle zaraportuje te dane do Nielsena. Gdyby jednak darmowe odtworzenia zostałyby zignorowane, numerem jeden w USA zostałby nowy album Lady Del Rey „Lust for Life” z wynikiem ok. 108 tys. jednostek (sprzedaż + SEA + TEA), a krążek Milla wylądowałby na miejscu trzecim.

Zresztą to nie pierwszy raz, kiedy Lana byłaby poszkodowana przez Billboard – w 2015 roku Nielsen źle przeliczył sprzedaż utworu „High By The Beach”, w wyniku czego singiel znalazł się na 7. miejscu Hot 100, a następnie, w wyniku rekalkulacji, spadł na 51. pozycję…


Consumption vs. Revenue

Powyższy problem to tylko wierzchołek góry lodowej pod tytułem „czy listy muzyczne są naprawdę wiarygodne?”. Niektórzy mówią, że nie ma czegoś takiego jak obiektywny ranking. Nie ma, bo zawsze subiektywny pozostaje wybór kryterium porównania. Listy muzyczne są (jak widać) tego najlepszym przykładem. Spór o to jak mierzyć popularność muzyki sięga… pierwszych zestawień muzycznych. Wtedy to (lata 50-te) trzeba było zdecydować co jest ważniejsze – słuchalność radiowa czy sprzedaż. Z jednej strony sprzedaż świadczy o wyborze słuchacza, z drugiej airplay odgrywa istotną rolę w odkrywaniu i poczucia znajomości muzyki.

Brytyjczycy zdecydowali, że sprzedaż pokazuje realne zainteresowanie muzyką, amerykanie w ramach Hot 100 postanowili połączyć informację o airplayu i sprzedaży wchodząc na grząski grunt porównywania „jabłek do gruszek”. No bo jak obiektywnie przeliczyć odtworzenia w radiu na sprzedaż singla lub na odwrót? Odpowiedź jest prosta: nie da się. W takim razie należy zignorować radio, które jednak świadczy o popularności utworu? Ile osób tyle opinii, a spór przypomina problem „co było pierwsze – kura czy jajko?”. A właściwie jest to problem konsumpcji (subiektywnej) versus zysków (bardzo namacalnych).

Problem co jakiś czas wraca jak bumerang i trzeba przyznać, że w ostatnich czasach coraz częściej, proporcjonalnie do rozkwitu streamingu. Żyjemy w wyjątkowych czasach multkanałowej konsumpcji muzyki – tę możemy kupić na płytach CD lub przeżywających renesans winylach. Możemy pobrać w iTunes jako mp3, jako dzwonek lub jako ringback tone. Swojej ulubionej piosenki posłuchamy w radiu (FM lub internetowym), w stacji telewizyjnej, ale także w serwisach strumieniowych – wideo (YouTube, Vevo) i audio (Spotify, Tidal), w wersjach płatnych lub wspieranych reklamami.

Porównanie ze sobą popularności tych wszystkich kanałów jest bez wątpienia sporne, więc wydaje się, że jedynym rozwiązaniem jest bazowanie na bardziej uniwersalnym pieniądzu. Sam przychylam się ku temu rozwiązaniu, szczególnie że, co tu się oszukiwać, z punktu widzenia zarówno wykonawców jak i oczywiście wydawców zysk jest tym najważniejszym czynnikiem. Moje zdanie popiera wspomniany serwis HITS DAILY DOUBLE przygotowujący m.in. pierwszą w historii, regularnie wydawaną listę „Song Revenue Chart”. Nieco inną zasadę wyznaje Billboard, który teoretycznie stawia za wartość nadrzędną wskaźnik konsumpcji (wyliczany uznaniowo, po konsultacjach z branżą muzyczną).

A wy jak myślicie? Jak powinniśmy kompilować listy przebojów – starając się uchwycić coś tak subiektywnego jak popularność czy może użyć obiektywnego kryterium finansowego?

 

Na czym powinny bazować zestawienia muzyczne?

View Results

Loading ... Loading ...