Największy na świecie rynek fonograficzny – USA – odnotował w 2016 roku wzrost wartości detalicznej o 11% y/y do poziomu 7,7 mld dolarów. Wszystko dzięki streamingowi, który stanowi obecnie ponad połowę rynku.
Rynek w górę o 11%, streaming o 69%
Z najnowszych danych RIAA wynika, że w 2016 roku amerykański rynek fonograficzny wart był 7,7 mld dolarów (wartość detaliczna)*, co oznacza, że wzrost rok do roku osiągnął poziom 11,4% – najwyższy od 1998 r. Wartość hurtowa odnotowała wzrost o 9,3% do poziomu 5,3 mld USD przy średniej marży dla rynku 31%. Wynik ten przede wszystkim zawdzięczamy płatnym subskrypcjom – w 2016 było ich w Stanach 22,6 mln (wzrost o ponad 100%) i wygenerowały 2,3 mld dolarów (+94,9%). Łącznie streaming (interaktywny i pasywny, zarówno wspierany reklamami jak i płatny) stanowił aż 51,4% całego rynku.
* Wartość detaliczna określona na podstawie rekomendowanych lub estymowanych cen detalicznych i wartości hurtowych po odjęciu zwrotów.
Sprzedaż fizyczna w dół o 16%, download o 22%
Eksponencjalny wzrost popularności serwisów takich jak Spotify i Apple Music znosi wpływ malejącego zainteresowania płytami fizycznymi i cyfrowymi pobraniami. Sprzedaż CD spadła o 17% pod względem nośników (99 mln) i o 21% pod względem wartości. Dramatyczny spadek odnotował także format digital download – albumów cyfrowych pobrano w ubiegłym roku 21% mniej, a pojedynczych utworów aż o 1/4 w stosunku do 2016 r. bo zaledwie 751,2 mln (dla porównania w 2012 było to 1,4 mld). Nie udało się utrzymać także wzrostu sprzedaży winyli – wzrost wyniósł zaledwie 1,8%, ale może to wynikać z dużych nakładów sprzedanych w poprzednim roku.