SNEP – francuska organizacja zrzeszająca krajowe wytwórnie fonograficzne odpowiedzialna za przygotowywanie muzycznych w aktualnym zestawieniu najpopularniejszych singli dodała streaming do formuły listy. Nie byłoby w tym niczego przełomowego, gdyby nie to, że zamiast przeliczać streaming na sprzedaż robi coś zupełnie odwrotnego!
Streaming powoli zamienia się w dominującą formę konsumpcji muzyki. Dla przypomnienia: w 2015 roku wartość hurtowa pobrań pojedynczych piosenek wyniosła ok. 859 mln dolarów, pobrań cyfrowym ogółem 1,62 mln USD* podczas gdy dochód ze streamingu interaktywnego – 1,60 mld USD. Nic więc dziwnego, że coraz to kolejne zestawienia muzyczne zaczynają uwzględniać właśnie streaming. Tym razem przyszła pora na Francję i toplistę piosenek SNEP.
* Dane RIAA za 2015 rok. Raport podaje jednak wartości detaliczne estymowane na podstawie raportów hurtowych dla sprzedaży, podczas gdy dla streamingu publikowany jest dochód (biorąc pod uwagę zerowe koszty „produkcji” i prawie żadne dystrybucji – zysk). Stąd wartość detaliczna przeliczona została na dochód wytwórni dla standardowej marży 30%.
Implementacja danych z serwisów strumieniowych jest dość dyskusyjna. Podstawowym problemem jest uwzględnianie danych wideo (YouTube) ze względu na bardzo niską stawkę za odtworzenie w porównaniu z serwisami audio (Spotify, Apple Music) – jak na razie jedynym zestawieniem, które je zlicza jest Billboard Hot100. Dyskusyjne jest także przyrównywanie do siebie odtworzeń premium i freemium Spotify, również ze względu na różnice w stawkach. Jeszcze większe kontrowersje budzą listy albumów oparte o streaming. W jaki sposób przeliczać odtworzenia pojedynczych piosenek na albumy?
Wiele kwestii jest ciągle nierozstrzygniętych, jednak do tej pory jedno było bezsporne – wszystkie zestawienia przeliczały streaming na pobrania, z reguły wg stosunku 100 lub 150 odtworzeń = 1 pobranie (wynika to ze średnich stawek za odtworzenie i pobrania cyfrowe). SNEP zrobiło coś dokładnie odwrotnego i zamienia liczbę sprzedanych kopii na ekwiwalent odsłuchań w serwisach audio – więcej do przeczytania tutaj. Dlaczego warto temu poświęcić oddzielny wpis?
Top3 Francja (tydzień 3-9.06.)
Dlatego, że SNEP jako pierwsza organizacja wyraźnie stwierdziła, że płatne pobrania są formatem wymierającym. W 2015 roku liczba sprzedanych piosenek w Stanach spadła o 14,9% i ten trend Y-Y jest stały i nie do zatrzymania. Nie ma co się dziwić – po co płacić za jedną piosenkę, skoro w cenie 7 ma się dostęp do kilkudziesięciu milionowego katalogu muzyki. I tak dla porównania liczba streamów audio w 2015 roku wzrosła o 83,1%. Dalej zmian specjalnie nie widać, a MIDIA wyliczyło, że w 2019 roku dochód globalny ze sprzedaży cyfrowej wyniesie 600 mln USD, dochód ze streamingu – blisko 7 mln USD (firma wyliczyła też, że w 2020 roku Apple może nawet zamknąć iTunes!)
Pojawia się więc zasadne pytanie – po co przeliczać odtworzenia na wymarły wkrótce format? To tak jakbyśmy teraz zaczęli stosować ekwiwalent sprzedanych partytur nutowych albo liczby odtworzeń w szafach grających. Sensu w tym nie ma, dlatego dziwić może dlaczego Francja dopiero jako pierwszy kraj w taki sposób dane o strumieniach? Trudno stwierdzić. Czy podobnie zrobi nasz polski ZPAV? Wszystko na to wskazuje, bo Polska nigdy nie miała i zapewne nie będzie mieć zestawienia opartego na sprzedaży cyfrowej.