Pierwsze półrocze polskiej fonografii zaskakuje i to bardzo. Od stycznia do czerwca jego wartość hurtowa wyniosła 109,8 mln złotych i w porównaniu z poprzednim rokiem była o 20% wyższa. Co ciekawe taki wzrost odnotował… segment fizyczny.
Jak wynika z najnowszego raportu ZAPV, wartość hurtowa polskiej branży fonograficznej w pierwszym półroczu tego roku wyniosła 109,8 mln zł i w porównaniu z analogicznym okresem w 2015 roku wzrosła o 20,1%.
Najciekawsze w tym wszystkim jest jednak to, że za ten raptowny wzrost odpowiada w głównej mierze nie streaming – ten co prawda wzrósł o 23,4%, ale stanowi nadal niewielką część całego rynku – 22,5% – a… sprzedaż fizyczna. W H1 2016 wzrosła o 23,2% i stanowi aż 71,1% (pod tym względem jesteśmy w czołówce na świecie).
Ogólnie największy wzrost odnotowały winyle – o 39,8% i stanowią 8,4% całego rynku. Proste wyliczenia wskazują, że sprzedaż płyt CD (które stanowią zdecydowaną większość rynku fizycznego) osiągnęła wartość 71,5 mln ze wzrostem 21,8%.
Jest to dość zaskakujące, biorąc pod uwagę, że główne rynki na świecie notują znaczące spadki sprzedaży fizycznej. Na ten trend nałożyło się kilka czynników – kilka ważnych premier polskiego katalogu, zwiększoną ofertę sprzedaży w sieciach Biedronki i ogólny wzrost zainteresowania wydaniami fizycznymi (o czym świadczy wzrost sprzedaży zarówno muzyki katalogowej jak i nowości). Jednocześnie pierwszy raz od rozpoczęcia monitoringu polskiego rynku fonograficznego, wartość sprzedaży polskiej muzyki osiągnęła poziom porównywalny ze sprzedażą albumów zagranicznych. To właśnie w polskim katalogu odnotowano największe wzrosty – o ponad 40%.
W segmencie cyfrowym wzrosty notował wyłącznie streaming (liczony jako subskrypcje i ad-supported) – o 23,48% – i stanowi 78% całego rynku cyfrowego. Pobrania on-line spadły o 28% (13% segmentu) a pobrania mobilne o 19% (5% segmentu). Reszta (m.in. muzyka w tle) stanowiła 4%.
ZPAV przygotował także listę Top Digital Songs za pierwszą połowę tego roku. Numerem jeden był utwór… Chandelier Sii, drugie miejsce zajęło Hymn for the Weekend grupy Coldplay a trzecie – Zabiorę nas Cleo. Przypominam, że ranking przygotowany jest na podstawie liczby sprzedanych kopii cyfrowych danego singla zaraportowanych przez wytwórnie. Ponieważ segment sprzedaży cyfrowej jest niewielki, wyniki mogą wydawać się dziwne (i w Polsce zawsze takie były).