Spotify w specjalnym komunikacie prasowym pochwalił się nową umową licencyjną z największą grupą fonograficzną na świecie – Universal Music. Deal jest przełomowy, choćby ze względu na zmianę polityki serwisu „wszystko dla wszystkich”.
O negocjacjach między Spotify a majorsami mówiono od ponad roku, odkąd wygasły długoterminowe umowy licencyjne, a muzyka dostępna była w szwedzkim serwisie wyłącznie dzięki tymczasowym, miesięcznym kontraktom. Brak zgodności między stronami wynikał przede wszystkim z chęci obniżenia stawek za prawa do fonogramów z 55% do 51 – 52%. Jak wynika z nieoficjalnych informacji, Spotify wywalczył tę zmianę kosztem swojej sztandarowej reguły „wszystko dla wszystkich”.
W zamian za obniżenie procentu dla wytwórni, Spotify umożliwi właścicielom praw windowing (tzw. „okna dystrybucji”) premium. Labele zrzeszone pod szyldem UMG będą mogły zdecydować, czy nowe albumy dostępne będą dla wszystkich użytkowników czy dla userów „premium”, czyli tych, którzy opłacają subskrypcje. Jest jednak haczyk – windowing obejmować może maksymalnie dwa pierwsze dwa tygodnie od premiery i dotyczy wyłącznie albumów. Single (wydania 1-2 ścieżkowe) dostępne będą zarówno z kont premium jak i wspieranych reklamami.
Nowa umowa dotyczy póki co jedynie Universala, ale jest bardzo prawdopodobne że prawie te same umowy podpiszą dwa pozostałe majorsy – Sony i Warner. Jak na razie nie wiadomo czy nowa funkcjonalność dostępna będzie dla wydawców niezależnych zrzeszonych w sieci Merlin.
All about money
Zmiany licencyjne ważne będą zarówno dla Spotify jak i wytwórni. Spotify podpisując umowy długoterminowe będzie mógł wypuścić papiery dłużne (nota bene w większości wykupią je wytwórnie), które razem z niższą stawką za master pozwolą firmie osiągnąć długo oczekiwany profit – póki co spółka, mimo wielkich dochodów jest ciągle na minusie. W 2015 roku serwis uzyskał przychód na poziomie 1,9 mld Euro (1,7 z subskrypcji), z czego do branży muzycznej trafiło 1,6 mld EUR. Zysk brutto spółki wyniósł więc 322 mln EUR, jednak po odliczeniu pozostałych kosztów (choćby 243 mln na pensje czy 87 mln na marketing) rok finansowy zakończył się dla serwisu Daniela Eka na sporym minusie – aż -173 mln EUR.
Wytwórnie decydując się na wyłączenie eksploatacji nowych albumów w trybie ad-supported, będą mogły cieszyć się wyższymi stawkami za odtworzenie. W USA za tysiąc odtworzeń premium serwis płaci 6,9 dolara, podczas gdy freemium generuje zaledwie 2 dolary.