Najnowszy raport IFPI wskazuje, że w ubiegłym roku branża fonograficzna zanotowała dochód na poziomie 15,7 mld dolarów – o 5,9% niż w ubiegłym roku (z zachowaniem stałych kursów walutowych). Jest to największy wzrost odkąd Federacja rozpoczęła monitoring globalnego rynku (1997 r.).
Największy wzrost odnotował segment cyfrowy – o 17,7% – i stanowi on 7,8 mln USD, czyli połowę całych dochodów branży. Oczywiście głównym źródłem jest tutaj streaming (dokładniej – subskrypcje), które znoszą wpływ spadających dochodów z pobrań cyfrowych (-20,5%). 34% stanowi rynek fizyczny ze spadkiem 7,6% (w 2015 było to odpowiednio -3,9% y/y). O 7% wzrosły dochody z praw pokrewnych (pobierane przez Organizacje takie jak ZPAV) a o 2,8% z synchronizacji (wykorzystanie komercyjne muzyki np. w reklamach).
Głównym motorem wzrostu był oczywiście streaming. IFPI pokusiło się o rozbicie dochodu na grupy. Cały streaming wart był globalnie 4,457 mld USD. Z tego aż 3,904 mld, czyli 88% pochodziło z licencjonowanych platform audio takich jak Spotify czy Apple Music – a reszta, czyli zaledwie 553 mln – z serwisów user uploaded content takich jak YouTube. Efekt jest taki, że średnio jeden użytkownik licencjonowanych serwisów wtłacza do branży ok. 18 dolarów rocznie, podczas gdy użytkownik YouTube – mniej niż dolara. Ta różnica, tzw. value gap będzie gorącym tematem w parlamencie europejskim, który pracować będzie nad prawem bezpiecznej przystani – o czym pisałem już na blogu. Z tej okazji IFPI przygotowało specjalną stronę: valuethemusic.com
Ogólnie łącznie liczba aktywnych kont subskrypcji wynosiła w 2016 roku 97 mln, a liczba użytkowników – 112 mln (różnica wynika z dostępności trybów dla rodzin).
„Lemonade” i „One Dance” najpopularniejsze
IFPI jak co roku przygotowało także zestawienie najpopularniejszych albumów i utworów. Pierwsze zestawienie oparte jest na detalicznej sprzedaży cyfrowej oraz hurtowej sprzedaży fizycznej, drugie – sprzedaży cyfrowej i liczbie odtworzeń w serwisach strumieniowych.