Ministerstwo Kultury i Dziedzictwa Narodowego zdecydowało, że inkasentem działającym na rzecz organizacji zbiorowego zarządzania (OZZ) prawami pokrewnymi będzie Związek Artystów Wykonawców STOART. Tym samym zakończona została wieloletnia batalia między STOART a obozem SAWP/ZPAV, która momentami była ostra a momentami dziecinna.
ZAiKS, SAWP, STOART… i co jeszcze?
Na tę chwilę działa aż 15 organizacji zbiorowego zarządzania, z czego „muzycznych” OZZ jest 5:
- Stowarzyszenie Autorów ZAiKS reprezentujący prawa autorskie autorów i kompozytorów (oraz kilku innych grup „niemuzycznych”). ZAiKSu dzisiejszy temat więc nie dotyczy.
- Związek Producentów Audio-Video (ZPAV) reprezentujący prawa pokrewne producentów (wytwórni muzycznych).
- Związek Artystów Wykonawców STOART reprezentujący prawa pokrewne do artystycznych wykonań (artyści-wykonawcy).
- Stowarzyszenie Artystów Wykonawców Utworów Muzycznych i Słowno-Muzycznych (SAWP), który działa na tym samym polu co STOART.
- Agencja Prawa Autorskiego Stowarzyszenia Twórców Ludowych (STL) – niewielkie stowarzyszenie zarządzającymi prawami autorskimi i pokrewnymi; prawa pokrewne reprezentuje SAWP.
Jednym z zadań wymienionych OZZ jest zawieranie licencji i pobieranie inkasa w imieniu uprawnionych (muzyków i artystów) za wykorzystanie muzyki. To jakich pól eksploatacji dotyczy praca OZZ zależy od stowarzyszenia, ale wszystkie wyżej wymienione zajmują się pobieraniem opłat za tzw. publiczne odtworzenia, czyli odtwarzanie muzyki (z radia, TV, internetu) w miejscach publicznych (niektórzy nazywają to tzw. HoReCa, czyli: hotele, restauracje, kawiarnie).
Mnogość organizacji zbiorowego zarządzania powoduje liczne nieporozumienia, szczególnie u właścicieli działalności, którzy powinni zawierać odpowiednie licencje. Do tej pory, aby użytkownik mógł legalnie wykorzystywać muzykę, musiał zawierać co najmniej 3 różne umowy: z ZAiKS, ZPAV (reprezentuje też SAWP i pośrednio STL) oraz ze STOART, a w przypadku odtworzeń także treści audiowizualnych (np. TV) – dodatkowo z organizacjami reprezentującymi prawami twórców filmowych i telewizyjnych.
Nie dość, że było to bardzo niezrozumiałe i niewygodne dla użytkowników (co rzutowało na bardzo negatywną ocenę kontrolerów terenowych), to tak naprawdę istnienie dwóch stowarzyszeń artystów wykonawców przeczy logice działania OZZ. Stąd powstał dość sensowny pomysł wybrania jednego inkasenta, który w imieniu pozostałych związków reprezentujących prawa pokrewne będzie zawierał umowy za publiczne odtwarzanie. Sensowny dla użytkowników, bo będą zawierać mniej umów i sensowny dla OZZów, bo powinno to zoptymalizować koszty inkasa.
Inkaso
No i właśnie o koszty poszło. Ten związek, który w imieniu pozostałych OZZ będzie pobierał wpływy z licencji, potrącać będzie koszty obsługi inkasa. Co prawda organizacje zbiorowego zarządzania nie mogą potrącać sobie tyle ile chcą, a jedynie kwoty konieczne do efektywnego funkcjonowania stowarzyszenia. Na ogół jest to 15 – 20%. Niemniej jednak w 2017 roku ZPAV, SAWP i Stoart z publicznych odtworzeń pobrały w sumie 78,5 mln zł, a 15% z tego to nie małe 11 mln zł rocznie, które przeznacza się na rozwój struktur organizacji. Poza tym, do czasu repartycji niepodzielone kwoty OZZ umieszczają na lokatach, i mimo że ich obecne oprocentowanie jest niewielkie, mimo wszystko generuje spore sumy. W przypadku „normalnego” inkasa, część odsetek może być przeznaczone na specjalne fundusze (w zależności od uchwał zarządów).
My zrobimy to lepiej niż oni!
Próby wyboru jednego inkasenta trwały od 2015 roku (choć pierwsze pomysły zmian pojawiały się zdecydowanie wcześniej). Początkowo Ministerstwo Kultury i Dziedzictwa Narodowego sugerowało, aby OZZ dogadały się między sobą. Zamiast tego mogliśmy obserwować istne przedszkole: rzekome wykradanie maili czy szukanie „haków” na przeciwników, pozwy o naruszenia dóbr osobistych oraz kompletnie nieprofesjonalne „oświadczenia” (1 oraz 2), w których brakowało jedynie uśmieszków nienawiści i klasycznego „Pozdrawiam :)” na zakończenie. Wszystko tylko po to, aby zdyskredytować konkurenta w oczach MKiDN.
W końcu, na początku stycznia Ministerstwo zdecydowało, że na polu publiczne odtworzenia, OZZ praw pokrewnych reprezentować będzie ZAW STOART. Analizę problemową i treść uzasadnienia możecie przeczytać tutaj. Jakie będą tego skutki? Trudno powiedzieć. W świetle powyższej tabelki wydaje się być to dobre rozwiązanie, bo inkaso STOARTU przewyższało inkasa pozostałych OZZ (nawet po uwzględnieniu podziału stawek cennikowych). Jest jednak wiele pytań i wątpliwości.
Jak to podzielić?
Najwięcej kontrowersji w pracy SAWP i STOART jest podział inkasa. To, ile w sumie mogą pobrać takie organizacje określają specjalne tabele stawek MKiDN (dostępne np. tutaj), chociaż w przypadku „wielkich” umów z TV czy rozgłośnią radiową, umowy podlegają indywidualnym negocjacjom. O ile w przypadku ZPAV tabele podają wprost kwoty należne, to niestety, w sytuacji kiedy na rynku jest dwie „tożsame” OZZ, problemem jest repartycja kwoty z tabeli.
Jest to bowiem sytuacja wyjątkowa w całej Europie, gdzie na ogół obszary działalności OZZ nie pokrywają się terytorialnie. Taka sytuacja występuje za to w USA, gdzie istnieje kilka PRO (performance rights organisations). Każda z nich ma obowiązek udostępniać na swojej stronie informacje o chronionych utworach i częściach udziałowych:
Niestety, w przypadku organizacji artystów-wykonawców, nie jest to standard branżowy. Niemniej jednak nie rozwiązałoby to problemu repartycji inkasa za publiczne odtwarzanie, bo z raczej właściciele restauracji czy kawiarni nie zapisują w dzienniczku list utworów (chociaż są zagraniczne związki, które eksperymentują z automatycznym monitoringiem), które można porównać z bazami OZZ.
Rozwiązanie jest więc jedno: podział administracyjny. Do tej pory Stoart i SAWP dzieliło kwoty z tabel stawek w proporcji 70% / 30% na mocy ustalonego porozumienia z października 2015 roku. Po podpisaniu wyborze wspólnego inkasenta, klucz podziału ulegnie najprawdopodobniej zmianie.
Jak wynika z opublikowanego przez MKiDN dokumentu ZAW STOART sugerowało podział inaksa oparty o badaniu nadań radiowych i telewizyjnych:
Niestety, jak w praktyce wyglądałoby takie badanie – skąd pochodziłyby raporty emisyjne, jak związki miałyby claimować swój repertuar, kto by to weryfikował i rozwiązywał counterclaimy – nie wiadomo. Biorąc pod uwagę jak układała się do tej pory współpraca STOART i ZPAV/SAWP, wiele wskazuje, że może być to kolejną kością niezgody, co z kolei oznacza wstrzymanie wypłat na rzecz uprawnionych.
Niestety nie udało mi się odnaleźć informacji ile czasu ma STOART na przekazanie pobranych kwot do odpowiednich związków „w normalnym trybie”, a co za tym idzie – czy będzie korzystał z jakichś instrumentów finansowych i generował potencjalne odsetki. Odsetki mogą być kolejnym punktem zapalnym, bo choć powinny podlegać podziałowi na rzecz uprawnionych (i w większości tak się też dzieje), to mogą też być po części przeznaczane na cele statutowe, takie jak domy pracy twórczej czy fundusze promocji twórczości.
Reasumując z ekonomicznego punktu widzenia wybór jednego inkasenta to dobry pomysł. Czy jednak decyzja MKiDN to początek końca sporu w środowisku stowarzyszeń artystów-wykonawców. Śmiem w to wątpić. A uprawnionym muzykom pozostaje tylko mieć nadzieję, że potencjalne spory nie spowodują opóźnień w dystrybucji tantiem za publiczne odtworzenia
Źródło: materiały prasowe Sawp, ZPAV, Stoart i MKiDN: http://bip.mkidn.gov.pl/media/docs/ogloszenia/2019/20190124_publiczne_odtworzenia_pobor_wynagrodzen__wybor_jednej_ozz_II_instancja.pdf