Tak będzie wyglądał globalny rynek muzyczny za kilkanaście lat? Czy już niedługo Gosi Andrzejewicz posłuchamy z winyla?
Dochód szwedzkiego rynku fonograficznego w pierwszej połowie 2016 roku wyniósł ponad pół miliarda szwedzkich koron (ponad 59 mln USD) i wzrósł o 8,6% w stosunku do roku 2015. Aż 85,9% tej kwoty stanowi dochód ze strumieni (wzrost o 9,6%).
Sprzedaż płyt CD spadła o 5,9% i stanowiła 8,1% rynku. Z kolei sprzedaż winyli kontynuowała dynamiczny wzrost – aż o 69,4% y/y. Co ciekawe udział LP w ogólnych dochodach stanowi 3,5% i jest on większy od pobrań on-line, których udział jest na poziomie 1,9%.
Dane pokazują dwie istotne tendencję – po pierwsze rynek streamingu nie jest jeszcze nasycony mimo ponad 85% udziałów i penetracja subskrypcji nadal rośnie. Po drugie, nawet w krajach o tak wysokim udziale muzyki cyfrowej jak Szwecja, sprzedaż winyli odnotowuje drastyczny wzrost – aż o 70%. Jeśli ta szalona tendencja się utrzyma, to za dwa lata wartość sprzedaży LP przekroczy dochód z płyt CD – byłoby to zgodne z prognozami, które tydzień temu przedstawiłem na blogu.
Szwedzkiemu rynkowi warto się uważnie przyglądać. Podczas gdy globalnie branża fonograficzna odbiła się od dna w 2015 roku dzięki streamingowy, Szwedzi potęgę muzyki on-demand odkryli znacznie wcześniej i z biznesowego kolapsu wyszli ponad pół dekady wcześniej, w 2009 roku.
Polsce do Szwecji jeszcze bardzo daleko. W 2015 roku dochody ze streamingu wyniosły 39,9 mln, czyli 17,2% całości, co daje ok. 4,1 dolara na osobę na rok, w USA wskaźnik ten wynosi 7,3 USD a w Szwecji jest to 10,2 dolara na osobę na rok.
