fot. materiały prasowe
W końcu ktoś wziął się za jeden z większych problemów branżowych.
Branża muzyczna rozpoczęła oficjalną walkę z serwisami typu „stream ripping”. Strony tego typu umożliwiają konwertowanie muzyki dostępnej do odsłuchu on-line (streaming) do plików np. mp3, które potem można zapisać na dysku swojego komputera.
Najpopularniejszym stream ripperem jest youtube-mp3.org, który w prosty sposób pozwala na pobieranie muzyki z YouTube’a – największego serwisu strumieniowego na świecie; strona pojawia się jako pierwszy wynik wyszukiwania „YouTube to mp3” czy „youtube downloader mp3”.
Co złego w takich konwerterach? O ile słuchanie on-line na YouTube przynosi właścicielom praw jakiś zysk (niewielki, bo zaledwie $0,001 per stream, chociaż prace nad zmianami trwają), to już pobranie muzyki przez YTMP3 – nie. Nic dziwnego, że przemysł muzyczny wytacza ciężkie działa i pozywa właścicieli strony. Odpowiednie pozwy z podpisami głównych wytwórni i organizacji je zrzeszające trafiły do sądów w USA i UK.
Music industry lawsuit Youtube-mp3.org by mashablescribd on Scribd
Jak wynika z przedstawionych dokumentów, YTMP3 odpowiada za 40% wszystkich nielegalnych pobrań stream ripping, a strona każdego miesiąca notuje 60 mln unikalnych wizyt. Badania przedstawione w najnowszym raporcie IFPI i Ipsos wskazują, że aż 49% osób w wieku 16-24 korzysta z takich stron.
