Nie jest wielką tajemnicą, że serwisy cyfrowe są w trakcie ważnych negocjacji z wytwórniami muzycznymi a walka między gigantami rozgrywa się o długoterminowe umowy dystrybucyjne.
Financial Times informuje, że oferta handlowa Spotify wysłana tuż przed świętami zakłada redukcję stawek dla dystrybutorów masterów z aktualnych 58% do ok. 52%, czyli o ok. 14%.
Warto pamiętać, że sposób płatności serwisów strumieniowych jest dość złożony. Dochód wytwórni liczony jest na podstawie wskazanej stawki z uwzględnieniem popularności katalogu wydawcy w rozbiciu na terytoria i tryby (premium / freemium). Dodatkowo w umowach uwzględniane są minimalne stawki za konto i odtworzenie a także tzw. minimalne wynagrodzenie (niezależne od liczby odtworzeń).
W zamian za obniżki stawek, serwis Daniela Eka proponuje trzy główne punkty:
- udziały w firmie,
- zwiększenie wartości przedpłat na poczet przyszłych tantiem,
- ograniczenie funkcjonalności opcji freemium (wspieranie reklamami).
Ten ostatni punkt może budzić niepokój polskich fanów muzyki, którzy w większości nie płacą za korzystanie ze Spotify. Dla porównania w USA płatny streaming stanowi 76% rynku audio i 51% audio-video (wraz z YouTubem). Od dłuższego czasu mówi się także, że Spotify umożliwi wyłączanie dostępności albumów dla użytkowników freemium.