Rodney Jerkins (Darkchild) – amerykański współautor przebojów Lady Gagi, Beyonce, czy Whitney Houston – publicznie podzielił się informacjami o swoich zarobkach. Sukces singla „As Long as You Love Me” wykonywanego przez Justina Biebera przyniósł mu 149 tys. USD. Przynajmniej częściowo.
Przepływ pieniędzy w przemyśle muzycznych nie należy do zbyt prostych. Szczególnie tantiemy za prawa autorskie (tj. dla autorów tekstów i kompozytorów muzyki) potrafią płynąć do twórców bardzo zawiłymi strumieniami, co nie raz budzi zakłopotanie właścicieli praw. Mam wrażenie, że tak też było w przypadku Darkchilda.
Jerkins w trakcie spotkania Akademii Fonograficznej, które odbyło się 15 września tego roku w LA podzielił się statementem, jakim otrzymał z BMI (BMI jest jedną z 4 amerykańskich PRO, czyli stowarzyszeń zajmujących się zbieraniem i dystrybucją tantiem z praw publicznych; jest to pośrednio odpowiednik polskiego ZAIKS). Całą dyskusję opisał DMN.
Darkchild swoje zarobki przedstawił na przykładzie utworu „As Long as You Love Me” z 2012 roku, którego głównym wykonawcą jest Justin Bieber. Utwór dotarł do 6. miejsca tygodniowych zestawień Hot 100 i znalazł się na 34. miejscu listy podsumowującej 2012 rok. Autor łącznie zarobił na niej 149 tys. dolarów, z czego:
- 53 tys. USD za 347 820 odtworzeń w radiu AM/FM (152 tys. / milion)
- 765 USD za 1 509 odtworzeń w Sirius XM (507 tys. / milion)
- 278 USD za 38 225 700 odtworzeń w Pandorze (7,2 USD / milion)
- 218,17 USD za 34 220 900 odtworzeń w YouTube (6,4 USD / milion)
Nie kończ czytania tutaj!
Większość komentujących zatrzymała się na tych liczbach, pomijając fakt, że, tak jak wcześniej wspomniałem, przepływ tantiem autorskich jest bardziej skomplikowany.
I Udział w utworze
Kiedy autor piosenki jest jeden, sprawa jest oczywista – 100% tantiem trafia do niego. Kiedy autorów jest kilku, pieniądze ulegają podziałowi. Części udziałowe (rzecz jasna sumujące się do 100) ustalają między sobą autorzy (w wyjątkowych sytuacjach – stowarzyszenie autorskie) w momencie rejestracji piosenki w bazie organizacji zbiorowego zarządzania.
Jerkins potwierdził, że jego udział w „As Long as You Love Me” wynosi 20%. Tak więc w przypadku YouTube realna efektywna stawka rośnie do 31,8 dolara za milion wyświeteń. To jednak nie koniec.
II Writer’s share i publisher’s share
W Polsce jeszcze niezbyt popularni (niestety…), ale na zachodzie na porządku dziennym – publisherowie, czyli wydawcy muzyczni. W skrócie: publisher dla autora jest jak wytwórnia muzyczna dla wykonawcy: reprezentuje jego interesy. Do jego pracy należy m.in. administracja katalogiem autora, czyli rejestracja piosenek w bazach stowarzyszeń autorskich oraz kontrola wypłacanych tantiem.
W zamian za administrację wydawca otrzymuje udział w utworze – tak zwany publisher’s share, który wynosi 50% i pierwotnie należy do autora wraz z jego writer’s share. Po podpisaniu umowy wydawniczej, BMI wypłaca 50% tantiem bezpośrednio do autora (writer’s share), ale drugie 50% do jego publishera. Ten, po potrąceniu swoich kosztów administracyjnych, wypłaca resztę do autora (lub zatrzymuje je w celu odzyskania wypłaconej zaliczki dla autora).
Rodney Jerkins posiada umowę wydawniczą, co oznacza, że kwota, którą autor widzi na wyciągu z BMI stanowi jedynie 50% należnych mu tantiem. Uwzględniając ten czynnik, stawka YouTube wynosi już 63,75 USD / milion odtworzeń.
III prawa publiczne i mechaniczne
Jak szczegółowo opisałem w tym wpisie, prawa autorskie ze względu na eksploatacje dzieli się zwyczajowo na publiczne i mechaniczne. W USA odtworzenia interaktywne klasyfikują się jako eksploatacja z tytułu praw publicznych jak i mechanicznych. Wynagrodzenia za te pierwsze poznaliśmy (BMI), za te drugie – nie. W USA tantiemy mechaniczne należy płacić bezpośrednio autorom lub ich reprezentantom. Tak więc Google poza wspomnianym 63,75 USD / mln zapłaciło pewną kwotę do wydawcy Jerkinsa.
Szczerze mówiąc nie wiem jaki jest klucz podziału mech/perf w USA, ale zakładając standardy europejskie łącznie za 100% wszystkich praw spodziewałbym się ok. 100 dolarów za milion odsłon dla autorów.
Value gap
Nadal pozostaje jednak pytanie – czy 100 dolarów za milion wyświetleń jest właściwym wynagrodzeniem dla autorów? Warto dodać, że stawka dotyczy prawdopodobnie jedynie USA (zgaduję tak po liczbie odtworzeń) – kraje rozwijające się, gdzie budżety reklamowe są mniejsze, mają jeszcze mniejsze stawki. Tak samo teledyski mniej znanych wykonawców mogą liczyć na mniej kosztowne reklamy, a to od nich zależy ile autorzy i wykonawcy mogą otrzymać za odtworzenie.
Problem ten określany jako „value gap” czy „niezrównoważonych dochodów” od dwóch lat jest szeroko omawiany w branży. Był to także jeden z tematów panelu wrześniowej konferencji „Central and Eastern European Music Publishers Congress”, nad relacją której pracuję. Więcej o samym value gap przeczytacie tutaj.